bron

Krajowa scena polityczna i media społecznościowe zostały wstrząśnięte po tym, jak pod wpisem informującym o obecności Prezydenta RP, Karola Nawrockiego, na meczu reprezentacji Polski w piłce nożnej pojawiła się jawna groźba. Anonimowy użytkownik opublikował zdjęcie broni wraz z niepokojącym komunikatem: „Do zobaczenia Karolku”. Sprawą natychmiast zajęła się Komenda Stołeczna Policji (KSP), choć podejrzany wpis i konto błyskawicznie zniknęły z sieci.

Szacuje się, że broń ma już w domach 170-180 tys. Polaków. Tylko w ubiegłym roku wydano prawie 20 tysięcy pozwoleń. Zdaniem policji, te liczby nadal będą rosły.

Nie można odmówić kreatywności przestępcom, którzy znaleźli nowy sposób na wyłudzanie pieniędzy: sprzedaż broni bez pozwolenia. I to bez konsekwencji. Na takie ogłoszenia lepiej uważać.

Mężczyzna skierował się w stronę innego kierowcy. Wszystko nagrała kamera, a zatrzymanemu grozi surowa kara.

Policjanci zatrzymali członków gangu handlującego bronią. Nielegalny towar ukryty był w garażach, szopach, w torbach na ubrania i pralce.

Funkcjonariusze krakowskiej policji chcieli zatrzymać złodzieja katalizatorów. Jeden z nich wybił szybę w aucie podejrzanego, ale pistolet użyty do tego celu wypadł mu z ręki. Kierowca, którego mieli zatrzymać mundurowi, odjechał razem z naładowaną bronią.

Jeszcze nie ucichło echo strzelaniny, w której zginął policjant, a Polskę obiegła informacja o akcji z użyciem broni, w której zginął niewinny człowiek. Zaniepokojeni kolejnymi incydentami pytamy - gdzie są granice i jak powinien postąpić człowiek w obliczu zagrożenia?