Pojazd pożarniczy jadący na akcję w pewnym momencie wypadł z drogi i przewrócił się na bok. Okazuje się, że kierowca wozu strażackiego był kompletnie pijany.
Z informacji przekazanych przez serwis Remiza.pl wynika, że kierowca prowadzący wóz strażacki w pewnym momencie stracił nad nim kontrolę. Auto wypadło z drogi i przewróciło się na bok. Jechało nim czterech strażaków. Około godz. 10.00 jednostka OSP Borek Szlachecki została zadysponowana do interwencji związanej z upadkiem z wysokości.
Jak opisuje portal remiza.pl, podczas dojazdu kierowca Steyera stracił kontrolę nad pojazdem, co spowodowało, że auto zsunęło się do rowu i przewróciło się na bok. W pojeździe znajdowało się czterech strażaków. Jeden z nich doznał obrażeń i został przewieziony do szpitala.
Na miejscu wypadku przez kilka godzin trwały intensywne czynności zabezpieczające i wyjaśniające prowadzone przez policję. Oprócz zastępów Państwowej Straży Pożarnej, które pracowały przy zabezpieczeniu uszkodzonego wozu Steyr, obecni byli również funkcjonariusze policji. Mundurowi prowadzili czynności procesowe mające na celu dokładne ustalenie przyczyn zjechania pojazdu uprzywilejowanego do rowu. Zdarzenie to spowodowało czasowe utrudnienia w ruchu na drodze krajowej nr 44, która jest jedną z kluczowych arterii komunikacyjnych w regionie skawińskim.
We wtorek, 23 grudnia portal remiza.pl poinformował, że strażak-ochotnik kierujący wozem strażackim, był kompletnie pijany - badanie wykazało prawie dwa promile alkoholu. Tę informację w rozmowie z portalem potwierdziła st.asp. Katarzyna Boroń z krakowskiej policji.
Zniszczony wóz został odholowany przez Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Technicznego KRAKÓW-2. Sprawą zajęli się policjanci z komisariatu w Skawinie.









































Napisz komentarz
Komentarze